W odpowiedzi na post dotyczący NFT: https://qoto.org/@Amikke/107697239660078020
@midline “wszyscy przestaną seedować” to trochę nierealny scenariusz, biorąc pod uwagę że node’a IPFS może mieć każdy i taki NFT jest zazwyczaj backupowany przez sprzedawcę, marketplace, właściciela, boty archiwizujące oraz każdego node’a który go ściągnął.
To działa tylko przy kilku założeniach:
- Ktokolwiek chciałby backupować lub hostować tak brzydkie grafiki, jak te, do których linki są sprzedawane na NFT;
- Możesz zaufać sprzedawcy, że będzie to backupował i utrzymywał (a przecież mówimy o blockchainie, który jest zero-trust/low-trust. Elementem bezpieczeństwa nie powinno być zaufanie).
- Sprzedawca miałby jakikolwiek interes w utrzymywaniu tych kopii i backupów DO KOŃCA ŚWIATA. A już dostał Twoje pieniądze i co mu zrobisz, jak to usunie? Jaką ma zachętę do tego, aby to utrzymywać?
Z czego najważniejszym jest właściciel, który może użyć każdego sposobu backupowania danych bo to w końcu jego dane
Czyli kupujesz coś, co potem musisz trzymać na własnym serwerze, aby inni to mogli zobaczyć. Nie brzmi rewolucyjnie. Tak już było przed blockchainem.
NFT jako tokeny przenoszące informacje są najlepszym znanym rozwiązaniem decentralizacji rzeczy które zazwyczaj wymagają centralnego autorytetu. Zamiast mieć serwer z API którego inne serwery / aplikacje się pytają o autoryzację po prostu tworzysz NFT symbolizujące autoryzację i aplikacja/inny serwer może to sprawdzić bezpośrednio na łańcuchu lub przez dowolny serwis skanujący łańcuch. Usunięcie całego serwera drastycznie zmniejsza podatność na awarie i ataki całości systemu.
NFT chroni tylko przed atakami man-in-the-middle, tzn nie będzie tak, że chcesz zapisać w blockchainie informację A, a ktoś podmieni ją w transporcie i w blockchainie zapiszę się B. Blockchain jednak nie ma żadnych metod do zapobiegania wprowadzaniu umyślnie fałszywych informacji. Do tego dochodzi problem z prywatnością – jeżeli chcesz autoryzować się za pomocą blockchaina, to informacje o wszystkich serwisach, z których korzystasz (i wszystkich, z których kiedykolwiek korzystałeś), są publiczne. To jest raj dla reklamodawców i skryptów śledzących. Nie muszą wykradać Twoich danych – mają je wszystkie na blockchainie!
Dobry system autoryzacji zapewniałby poufność.
Dodatkowo zaznaczę, że istnieją już od dekad otwarte standardy zdecentralizowanej autoryzacji, które nie wymagają emitującego tony CO2 do atmosfery blockchainu:
O zwykłej rejestracji poprzez adres email już nie wspomnę.
Przypominam też, że autoryzacja o blockchain jest zdecentralizowana tylko na poziomie infrastruktury, a nie na poziomie instytucji. Co, jeżeli w dwóch różnych blockchainach są sprzeczne informacje na temat danego użytkownika? Kto decyduje o tym, który blockchain ma rację? Czy można to zrobić bez wyboru jednego, konkretnego, błogosławionego blockchaina?
Bez jakiejś wersji NFT wielu systemów zwyczajnie nie da się zdecentralizować, a kombinowanie jak by tu rozproszyć odpowiedzialność na wielu peerów niechybnie skutkuje wynalezieniem blockchainu i NFT na nowo.
Cały czas to ludzie mówią, ale nie podają konkretnego przykładu, który spełniałby następujące cechy:
- rozwiązuje problem, który przed blockchainem nie był do rozwiązania;
- nie da rady rozwiązać tego problemu za pomocą klasycznej kryptografii asymetrycznej;
- nie wymaga zaufania do jakiegoś podmiotu biorącego udział w sieci opartej o low-trust;
- faktycznie rozwiązuje problem, zamiast tylko sprawiać takie wrażenie inwestorom, którzy nie mają odpowiedniej ekspertyzy.
Zatem, jeżeli znasz jakiś faktyczny problem, który dopiero NFT jest w stanie rozwiązać – daj znać koniecznie!
Jeśli chcemy prawdziwie stabilnego, odpornego na głupie awarie AWS czy innego Facebooka, internetu, to decentralizacja jest koniecznością.
Pełna zgoda
Tym samym od pewnego stopnia NFT też są koniecznością.
Nie wiem, jak zrobiłeś taki przeskok. NFT prezentuje inny rodzaj decentralizacji niż ten, którego potrzebuje Web. NFT i blockchain dają wręcz nowe narzędzia do harrasmentu i prześladowania osób. Już teraz są wojny na tokeny z małpami i tokeny z alpakami i w niektórych grach nie możesz korzystać z określonych funkcji, jeżeli np. kiedykolwiek korzystałeś z tokenów z alpakami, bo gra faworyzuje małpy.
Wpisów umieszczonych w blockchainie nie da rady usunąć. Co, jeżeli ktoś by tam opublikował Twój adres domowy? Co, jeżeli ktoś by tam ujawniał jakieś inne detale z Twojego prywatnego życia? To będzie niemożliwe do usunięcia i publicznie dostępne dla każdego.
Praca ciągle wre nad tym jak uczynić je i niosące je blockchainy bardziej wydajnymi
Zaznaczę, że wszelkie zyski w wydajności polegają na odchodzeniu od modelu blockchainowego i albo silnej centralizacji (jak np. IOTA), albo przybliżaniu rozwiązania do klasycznej kryptografii asymetrycznej, ale zostawianiu elementów blockchainu, aby inwestorzy mieli się na co ślinić.
Nie mówię żeby chwalić wszytkie NFT ponad niebiosa i napychać portfel brzydkimi małpami, ale w kontekście tego wszystkiego generalizowanie całej technologii NFT jako “a po co to komu a dlaczego” zwyczajnie demonstruje ignorancję i napędza bezmyślny hejt na straszną nową technologię.
Ponownie. Podaj jeden dobry przykład zastosowania NFT, to możemy dalej ciągnąć tę dyskusję :)